Reportaże

Na wschód od zachodu, Wojciech Jagielski

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdki (Oceń jako pierwszy)
Loading...

W swoich planach czytelniczych na luty nie miałam książki Wojciecha Jagielskiego. Kiedy tylko zorientowałam się, że wydawnictwo Znak przygotowało taką nowość rzuciłam wszystko i zaczęłam czytać. Teksty Wojciecha Jagielskiego są dla mnie podróżą w nieznane zakątki świata. Spotkaniami z ludźmi, których przeżycia sprawiają, że świat wydaje mi się jeszcze bardziej zaskakujący. Może nie zawsze zrozumiały ale zawsze ciekawy.

„Na wschód od zachodu” to książka o drodze i poszukiwaniu. Jej bohaterami są Święty Nikt – holenderski hipis, który w latach sześćdziesiątych wyruszył na Wschód, aby odnaleźć swoje miejsce na ziemi. Po kilkudziesięciu latach spędzonych w Indiach czuje rozczarowanie faktem, że nie odnalazł idealnego miejsca dla siebie. Chociaż kilka razy był bardzo blisko. Jednocześnie czas wędrówki ukształtował go na tyle, że nie obawia się już tego, przed czym przed prawie pięćdziesięcioma latami uciekał.

Drugą bohaterką jest Kamal. Dziewczyna z dobrze sytuowanej polskiej rodziny, która zostawia swoje życie i rusza do Indii w poszukiwaniu ukojenia. Kamal odnajduje w Indiach coś nieuchwytnego, niematerialnego, to coś co daje szczęście oraz spełnienie. Absolutnie nie należy już do zachodniego świata, pomimo że ten często się o nią upomina. Warto w tym miejscu dodać, że część poświęconą Kamal Jagielski oddał do napisania swojej żonie Grażynie. Jak mówił na spotkaniu autorskim, Kamal była dla niego zbyt odległa. Nie potrafiłby oddać w tekście jej emocjonalności oraz motywacji. Ten rozdział mocno odbiega od reporterskiej konwencji. Jest bardziej powieściowy, zawiera dużo przemyśleń i emocji.

Ta historia nie mogłaby się udać bez drugoplanowych bohaterów – Hindusów, Afgańczyków i wszystkich ludzi, którzy są tłem dla idei zachodniej wędrówki na Wschód. Ich zdziwienie nad ucieczką z idealnego zachodu stanowi o sensie tej opowieści.
Odnoszę wrażanie, że ważniejsza od samych Indii jest droga, którą hipisi pokonywali aby dotrzeć do swojej „ziemi obiecanej”. Doświadczenie bycia w drodze, odkrywania orientu było dla nich przeżyciem  oczyszczającym.

Indie są dla Jagielskiego punktem wyjścia do opowieści o złożoności świata. Rozważaniami, czy da się uciec od cywilizacji i czy istnieje na świecie miejsce, które gwarantuje szczęście. Odpowiedź nie jest oczywista ponieważ „Na wschód od zachodu” nie daje rozwiązań. Zostawia wątpliwości i zmusza do refleksji nad kantowską myślą „człowiek nie jest bogaty tym, co posiada, lecz tym, bez czego z godnością może się obejść.”