Powieści

Opowiadania bizarne, Olga Tokarczuk

1 gwiazdka2 gwiazdki3 gwiazdki4 gwiazdki5 gwiazdki (Oceń jako pierwszy)
Loading...

„Świata jest za dużo” powiedziała Olga Tokarczuk do Jarosława Kuźniara w Onet Rano, a następnie mnogość świata zmieściła w 10 opowiadaniach. Udowodniła w nich, że zmienność jest jedyną pewną rzeczą i to ona wypełnia rzeczywistość. Tylko czy zmiany jeszcze kogoś dzisiaj dziwią?

Proza Olgi Tokarczuk jest mi bardzo bliska. Jej książki to dla mnie czytelnicza uczta, w której bez końca chciałabym brać udział. Tym razem autorka nie pozwoliła mi rozgościć się w swoich opowiadaniach. Są dynamiczne, nieprzewidywalne i zostawiają po sobie niepokój. Kilka z nich, a szczególnie „Góra Wszystkich Świętych” to materiał na niezależną powieść. Historia badaczki, która zostaje poproszona o przeprowadzenie autorskiego testu na nietypowych dzieciach. W trakcie badań odkryje w pobliskim klasztorze zmumifikowane ciało świętego, które zakonnice od lat pielęgnują. To dziwne opowiadanie jest pretekstem do opowiedzenia o relikwiach i ich znaczeniu w zachodniej kulturze. Jeśli autorom „Black Mirror” zabrakłoby pomysłów na nowe odcinki, to opowiadania „Wizyta” i „Transfugium” na pewno by ich nie zawiodły.

W „Opowiadaniach bizarnych” każdy bohater zostaje czymś zaskoczony. Doświadczenie niespodziewanego i obcego, sprawia że bohaterowie książki gubią swoją tożsamość. Muszą się na nowo odnaleźć lub zweryfikować system wartości, którym do tej pory się kierowali. Żyjemy w ściśle określonym kontekście. Przyjmujemy zadnia, które dostajemy od świata, wcielamy się w wyznaczone role. Czujemy się bezpiecznie w naszych życiach. A jednak większość z nas została lub zostanie wytrącona ze swojego bezpiecznego świata. Zdarzeń, czynników, mediów które postawią nas przed obliczem nieznanego jest coraz więcej. Zmiany i chaos są nieuniknione.

Stali czytelnicy autorki znajdą w opowiadaniach odwołania do wcześniejszych książek. Tam gdzie Tokarczuk wchodzi w futurologię, zaczynam myśleć o Margaret Atwood. Zapewne za sprawą zbliżonej wrażliwości autorek. Bez cienia wątpliwości to bardzo dobre teksty. Jednak nie aż tak dziwne i zaskakujące jak się spodziewałam.