Zakłamane życie dorosłych, Elena Ferrante
Zacznę od banału, a potem będzie tylko lepiej. To książka podróż, którą wszyscy odbyliśmy, bo musieliśmy przejść przez ten dziwny czas w życiu, czyli dojrzewanie. Motyw zgrany jak stara tali kart, ale w tym wydaniu jest zaskakująco świeży. Opowiedziany intensywnie i bardzo po włosku, bo Neapol kolejny raz stał się bohaterem powieści, a nie jej tłem.
Coś się kończy…
Kiedy nastoletnie Giovanna usłyszała, że jest brzydka jak ciotka Vittoria, skończyło się jej piękne dzieciństwo. Czas bezkrytycznej miłości do rodziców. Wiary, że świat jest cudownym, słonecznym i dostatnim miejscem. Okres najpiękniejszych przyjaźni. Nastały lata rozczarowań, odkrywania słabości, emocjonalnych tajfunów i dylematów, których rozwiązywanie zbliża nas do dorosłości.
Włoski witalizm
Nie będę więcej zdradzać z fabuły, żeby nie zabierać Wam przyjemności, ale napiszę że dzieje się w niej dużo i życiowo. Takie powieści czyta się z zaangażowaniem. „Zakłamane życie dorosłych” to palta wyraźnych charakterów – sama ciotka Vittoria temperamentem obdzieliłaby kilka osób. Wdowa z trójką dzieci niebezpiecznie przyjaźniąca się z kochanką zmarłego męża, mafijny półświatek, czy przedstawiciele neapolitańskiej inteligencji. Wszyscy intensywni, zaznaczający swoją obecność i zawsze pełni życia. Witalność jest tym co napędza akcję. Chęć intensywnego, pełnego doświadczeń życia znamienna dla bohaterów Ferrante. Wyraża się to również w języku. Kiedy trzeba wulgarnym i ostrym, albo wysublimowanym. Jedni mówią dialektem, inni literackim włoskim. Poziom języka jest przestrzenią, w której najwyraźniej ścierają się dwa światy. Pokazują niezrozumienie na poziomie werbalnym, ale też emocjonalnym i społecznym.
Niespokojny czas dorastania
„Zakłamane życie dorosłych” to gęsta opowieść o dojrzewaniu. O tym jakie to trudne i zwodnicze. Historia o rozczarowaniach, zagubieniu i próbie odnalezienia się w świecie dorosłych. Odkrywaniu seksualności, budzących się namiętnościach. W ogóle dużo w tej książce kobiecości. Co skłania mnie to myśli, że kobiety lepiej odnajdą się w tej historii. Ale z drugiej strony poleciłabym ją mężczyznom, którzy ciekawi są świata dorastających dziewczyn.
To moja druga książka Eleny Ferrante. Doceniam perfekcję w posługiwaniu się językiem. Barwność postaci, a najbardziej wspomniany witalizm powieści. W mojej ocenie to jedna z tych książek, z którą dobrze spędza się czas.